środa, 12 czerwca 2013

Chapter 14

Drew's pov

Niall nie odbierał moich telefonów, tak jakby ta cała sytuacja była moją winą. Nie kontroluję pogodą, skąd miałam wiedzieć, że Harry zatrzyma się i zabierze mnie do domu? Skąd miałam wiedzieć, że jego auto się zepsuje? Niall za wszystko mnie obwiniał. W szkole trzymał się z daleka ode mnie, kiedy chciałam z nim porozmawiać, ten odchodził bez słowa. To było dziwne. Spędzałam cały czas na żałowaniu tego wszystkiego.
Jednym czasem Niall przechodził przez korytarz. Zadzwonił dzwonek więc wszyscy poszli do klasy a chłopak spacerował. Wzięłam to za okazję do rozmowy. Kiedy mijał róg korytarza, chwyciłam kawałek jego koszuli i pociągnęłam go do siebie.
-Co ty do chuja ode mnie chcesz? - wypluł
-Niall, proszę wysłuchaj mnie. Wszystko o co proszę to to, żebyś dał mi 5 minut – błagałam
-Dobra – powiedział bez emocji
-Niall, poniedziałek był błędem. Myślisz, że celowo wystawiłabym cię, żeby spotkać się z Harrym? Zgodziłam się na randkę z tobą bo cię lubię a nie jego. Dlaczego wybrałam siedzenie w zimnym i obsranym samochodzie z Harrym zamiast pójść na randkę z tobą? Było zimno i padał deszcz. Silnik w samochodzie się popsuł więc musieliśmy przeczekać najgorszą burzę w jego aucie. Jest mi naprawdę, naprawdę przykro, że nie poszłam z tobą na tę randkę – powiedziałam. Nadzieja prawie spływała z mojej twarzy.
-Drew, wierzę ci. Wiem o deszczu i samochodzie ponieważ Harry powiedział mi o wszystkim w środę przed południem. Wkurzyło mnie to. Harry zawsze ma dziewczynę a ja zostaję na boku – powiedział patrząc w dół.
-Jak Harry może mieć każdą dziewczynę skoro ja stoję tutaj przed tobą i mówię ci, że wybrałabym ciebie zamiast jego lada dzień? - Niall popatrzył w górę za mnie i uśmiechnął się z wyższością rzucając okiem na coś za mną. To był Harry. Miał zmartwioną minę, ale widać było, że jest zły.
-Słyszałeś Harry? Ona woli mnie, nie ciebie. Teraz jesteś zawiedziony? Być tak blisko a nagle coś ucieka ci spod nosa? - wypluł Niall. Harry popatrzył na dół. Poczułam się jak gówno. Przez minione 2 tygodnie, od czasu kiedy randka z Niallem była już zepsuta, Harry był przy mnie blisko. Był ze mną na każdym kroku. Przyjeżdżał po mnie rano, odwoził do szkoły a po skończonych lekcjach odwoził do domu. Kiedy mojej mamy nie było w domu, Harry zabierał mnie i wychodziliśmy na spacery i w inne miejsca. Dotrzymywał mi towarzystwa w każdym momencie.
-Więc te 2 tygodnie nic dla ciebie nie znaczyły? - Harry zapytał prawie szeptem. Tak strasznie się na mnie zawiódł. Zrobiłam z niego psa doświadczalnego i zostawiłam go.
-J...ja, przepraszam – wyjęczałam. Nie mogę uwierzyć, że Harry stał cały czas za mną i słyszał to co powiedziałam na jego temat. Niall! Dlaczego mi nie powiedziałeś? Chciałeś zranić Harry'ego! Chciałeś, żeby słyszał! - J...ja... Nie zna...
-Dobrze, Drew. Wracaj na lekcje – przerwał mi. Nie mogłam sprzeczać się z nim w tym momencie. Nie po tym co właśnie powiedziałam, nie po tym jak go zraniłam. Wzięłam więc swoją torbę i ruszyłam w stronę klasy. Jedno pytanie nurtowało mnie... „Naprawdę wybrałam Niall'a zamiast Harry'ego?”

Harry's pov

-Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałem go - Dlaczego próbowałeś mi ją odebrać?
-Ponieważ, Harry. Zawsze dostajesz najładniejsze dziewczyny do pieprzenia. Mam tego dość – powiedział. Jego głos wzrósł.
-Nie chce jej pieprzyć! - mój głos wzrósł tak samo jak jego
-Więc dlaczego jesteś tak bardzo opiekuńczy? Czemu tak bardzo ją chronisz skoro jest tylko przyjaciółką? - siedziałem cicho. Nie odpowiedziałem na jego pytanie. Myślał, że jestem słaby. Nie mogłem dać mu tej satysfakcji – Czekaj... - Niall zaczął – T.. ty ją lubisz, tak? - zapytał. Popatrzyłem na niego, spuszczając wzrok z podłogi i patrząc w jego oczy z myślą, że to będzie najlepsza odpowiedź na jego pytanie. - Kurwa mać! Ty ją lubisz! Ty ją kurwa lubisz! - w połowie krzyknął w połowie szepnął. Olbrzymi uśmiech pojawił się na jego twarzy. Szybko zrujnował się kiedy popatrzyłem na niego z lekkim żalem. - Ty ją lubisz, a ja to zjebałem. Kurwa, Harry. Przepraszam. Nie miałem pojęcia. Jedyny powód dlaczego się z nią umówiłem to wzbudzenie zazdrości w tobie. Ja nie...
-Co ty kurwa powiedziałeś? - zapytałem przez zaciśnięte zęby. - Zrujnowałeś moją szansę tylko dlatego, że byłeś zazdrosny o to, że ja pieprze ładniejsze dziewczyny niż ty? - mój głos zmienił się w warknięcie.
-H..Harry, ja... - nie dokończył wypowiadać swojego zdania ponieważ uderzyłem go mocno w szczękę. Nie żałuję tego ruchu. Zasłużył na to. Wykorzystał ją. Użył Drew, żeby mi dokopać.
-Frajer – wyplułem. Niall starał się mi coś zrobić, ale chwyciłem jego ramiona i kopnąłem go kolanem w brzuch. Spadł na ziemię zginając się w pół. Kiedy leżał, przycisnąłem go do ziemi bardziej naciskając kolanem na jego plecy. Zanim zdążyłem się obronić, chłopak uderzył mnie w nos. Wytarłem go natychmiast i zobaczyłem, że leci z niego krew. Nagle inni ludzie zaczęli przyglądać się nam jak walczymy. Nauczyciele nie podchodzili do nas. Wiedzieli, że lepiej nam nie przeszkadzać. Lou stanął za mną, próbując mnie odsunąć jak najdalej podczas gdy Zayn zrobił to samo z Horanem.
-Odpierdol się Lou – krzyknąłem
-Nie chcesz go skrzywdzić, Harry – uspakajał mnie. Ale to właśnie było rzeczą którą chciałem zrobić. Chciałem go skrzywdzić. Chciałem zadać mu ból. Musiał zapłacić za to, że użył Drew.
-Ja chcę go kurwa skrzywdzić, Lou. Wykorzystał Drew tylko dlatego, żeby mi się odpłacić - powiedziałem odrywając się od uchwytu Lou. Ale to nie był jego uchwyt. To było coś mniejszego. Pomimo złości wyczułem jej dotyk. Drew. Spróbowałem łagodnie ją od siebie odepchnąć, ale nie poddała się. Lubiłem jej śmiałe nastawienie, nawet teraz kiedy właśnie biję się z Niallem.
-Drew? - zapytałem
-Harry, nie – po prostu powiedziała kładąc dłonie na moim brzuchu.
-Ale on cię wykorzystał. Powiedziałem, że nie chcę, aby ktoś sprawił ci ból, a on to zrobił – szepnąłem obejmując wszystkie jej cechy tak jak zrobiłem to w samochodzie.
-Proszę – wypowiedziała jedno słowo. Jedno jej słowo sprawiło, że się złamałem.
-Dobrze – wymamrotałem patrząc na Niall'a przyciągając go do siebie.
-Powiedziałem, że nie chcę aby ktoś ją skrzywdził. A ty to zrobiłeś. Jesteś chujem. Nie wybaczę ci tego – prychnąłem na niego; Drew pociągnęła mnie do siebie i ruszyła ze mną w stronę samochodu. Minęliśmy wszystkich przyglądających się nam i wsiedliśmy do auta.
-Naprawdę chcesz opuścić szkołę? - zaśmiałem się
-Tak więc, masz podbite oko, rozciętą wargę, twój nos i kostki krwawią, tak, chcę opuścić szkołę. Możemy pojechać do mnie, żeby cię trochę obmyć. Mojej mamy nie ma w domu – powiedziała przegryzając wargę. Zacząłem przyglądać się jej.
-Zrób zdjęcie, to trwa dłużej – uśmiechnęła się i zapięła swój pas. Zrobiłem to samo potrząsając głową.
-Jedźmy więc – rzuciła. Miałem głęboki i szeroki uśmiech na mojej twarzy.

W ciszy jechaliśmy do jej domu. Pewnie nadal była wkurzona tą walką.

Zatrzymałem się pod jej domem, wychodząc szybko z auta biegnąc truchtem w stronę siedzenia dla pasażera otwierając dla niej drzwi.
-Ummm, dziękuję – wymamrotała niezgrabnie nie chcąc myśleć za dużo o moim geście. Przez te 2 tygodnie bardzo się do siebie zbliżyliśmy i wcale nie miałem zamiaru zostawić ją tak jak pierwszym razem kiedy prawie ja straciłem. Myślę, że wychodzenie razem z Drew i spędzanie z nią wolnego czasu sprawia, że moje uczucia przygasają. Pomyślałem, że zacznę mieć wrażenie, że była moja przyjaciółką albo siostrą, jednakże jej bycie wokół mnie nawet więcej nasiliło te uczucia. Szarpała się z kluczem i otworzyła do drzwi, dając znak dla mnie by wejść. Nigdy wcześniej nie byłem w środku jej domu. Ja pierdole, on był wielki. Pokoje murowane z marmuru, wielki żyrandol
tuż nad nami i długi dywan zbiegający ze schodów pod nasze nogi.
-Nie cierpię tego domu – powiedziała śmiejąc się
-Jak ty do chuja możesz go nie cierpieć? - przesłuchałem. Jak mogła go nie lubić? Jej oświadczenia nie miały sensu
-Zasadniczo to moja matka za bardzo obniosła się z naszym bogactwem. Oto efekt – zaśmiałem się z jej komentarza śledząc jej ruchy kiedy wchodziła na górę po schodach.
W domu było bardzo dużo różnych pokoi. Drew otworzyła jedne drzwi z prawej strony i weszła do środka. Ja obserwując to co robi, powtarzałem jej poczynania. Gdy tylko wszedłem do środka byłem pewny, że to pokój Drew. Wszędzie było pełno plakatów, lamp, różnych bazgrołów na ścianach i kolorowych zasłon. Łóżko było olbrzymie. Na górze był wielki baldachim a prześcieradło wraz z kołdrą i poduszkami było starannie ułożone i pościelone.
Ahh, co ja mógłbym robić z nią na tym łóżku. Jej ciało pod moim, pot spływający z jej czoła błyszcząc na jej skórze, wykrzykiwałaby moje imię ponieważ rżnąłbym ją tak mocno, że nie zdołałaby złapać oddechu. Moment w którym oboje dostalibyśmy orgazm. Mój penis w jej małym ciele zadający jej ból i rozkosz. Jej wbijające się paznokcie w moje plecy zostawiające zadrapania. Jej maleńkie ciało drżące z przyjemności, złapane w moje objęcia.
-Harry? - kurde, jak długo stałem tu fantazjując? Popatrzyłem w dół na moje spodnie. Ujrzałem namiot w moich spodniach. Kurwa!
-Uh, tak? - zapytałem. Mój głos wypełnił się paniką.
-Chodź tutaj, muszę przemyć twoje cięcia – zaprosiła mnie gestem ręki do siebie. Studiowała moją poczerwieniałą twarz spuszczając wzrok. Kurde. Zobaczyła. Jej oczy otworzyły się bardziej a usta ułożyły w literkę „o”. Pulchne wargi dodały jej więcej precyzji co czyniło ją jeszcze piękniejszą. Musze przestać. Zatrzymać to. Rozwali mi spodnie.
-Uhm... myślę, że ja... - oddaliła się patrząc w sufit. Był taka niewinna. Większość dziewczyn wpatrywałoby się we mnie ale ta uważała sufit za najbardziej interesującą rzecz na świecie.
-Jak już skończysz z moimi cięciami, mogłabyś pomóc mi z tym? - uśmiechnąłem się z wyższością. Drew chuchnęła i poszła do łazienki. Ja obserwując ją zrobiłem to samo.
-Nie wiem jak mogłeś doprowadzić go do takiego stanu. Jedyne co zrobiłeś to patrzyłeś na moje łóżko – powiedziała idąc po apteczkę i sięgając po nią na najwyższą półkę. Wstałem i podszedłem by pomóc jej ściągnąć apteczkę, kiedy niechcący przyparłem moim członkiem o jej tyłek.
-Harry, co ty robisz? - zapytała. Wydaje mi się, że czuła się niekomfortowo.
-Wiesz, nie żebyśmy nie robili tego wcześniej. Tylko teraz nie jesteśmy nadzy – odwróciła się w moją stronę a ja puściłem jej oczko. Zepchnęła mnie na deskę sedesową i otworzyła apteczkę. Zamoczyła małą szmatkę w wodzie i przyłożyła ją do moich kostek na rękach zmywając krew. Użyła dziwnej substancji, którą obmyła moją wargę. Krzywiłem się z tego względu, że lekko szczypało mnie to co robiła Drew.
-Przepraszam - powiedziała zawijając w bandaż moje knykcie. Była skupiona kiedy ocierała szmatką o mój nos aby nie sprawić mi bólu. W końcu moczyła moją wargę. Była nadal skoncentrowana na tym co robi, że nie zauważyła, że przegryza swoją wargę. Wysyczałem kiedy najechała na jedno z najbardziej bolących miejsc.
-Prze...
-Nie szkodzi – przerwałem uśmiechając się do niej. Uwielbiam jej uśmiech; był taki pocieszający, taki ciepły. Studiowałem jej cechy; jej czoło poryte zmarszczkami, jej piękne niebieskie oczy, jej pulchne wargi. Była idealna. Całowała mnie wcześniej tymi ustami, ale tylko dlatego, że chciała uratować Niall'a. Ugh, Niall. Na samą myśl zacisnęły mi się pięści.
Drew szturchnęła mnie widząc moją złość.
-Spokojnie, Harry - szepnęła, odkładając na miejsce coś i umieszczając to na ladę, próbując wspiąć się i odstawić z powrotem apteczkę na półkę. Mój „przyjaciel” miał już kontakt z Drew, więc czułem się w wygodniejszym stanie, kiedy pomogłem odstawić z powrotem apteczkę na górną półkę. Drew stanęła naprzeciw mnie, jej klatka piersiowa przycisnęła o moją.
-Niall to frajer – powiedziała kiedy w jej oczach pojawiły się łzy.
-Wiem. Nigdy nie powinien był zrobić tego co zrobił. Wykorzystywanie cię było nie w porządku a to wszystko moja wina – powiedziałem
-To nie twoja wina, Harry – pocieszała patrząc mi w oczy.
-Powiedział, że chciał się na mnie odegrać. Nie wiem dlaczego to zrobił. To wzbudzało wstręt. Nie dostaję tego.
-Nie dostajesz czego? - zapytała
-Nie mogę sobie wyobrazić tego, że on cię nie lubił – wymruczałem wyciągając rękę do jej policzka ocierając kciukiem kilka spływających łez. Gdybym był na jego miejscu, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie z tego względu, że idę na randkę z Drew.
Umieściła swoją rękę na mojej i przyciągnęła ją do swoich ust całując każde cięcie na mojej kostce.
-Dużo lepiej – uśmiechnęła się. Wszystko o czym mogłem teraz myśleć to zdumienie. Jak dziewczyna która jest zupełnym przeciwieństwem mnie przykuła tak bardzo moją uwagę? Patrzyła na wszystkie moje tatuaże, piercing i faktycznie poznała mnie. Nie słuchała co powiedzieli o mnie inni. Wiedziała swoje.
Usłyszałem głośne huknięcie na dole.
-Kochanie, wróciłam – damski głos zabrzmiał na parterze. To pewnie matka Drew. Boże! Jej matka jest w domu wtedy kiedy ja.
-Chodź tutaj – Drew krzyknęła
-Czyj samochód jest na parkingu? - zapytała idąc nadal po schodach.
Kiedy dotarła do pokoju popatrzyła niedowierzanie na mnie.

-Jego – wskazała na mnie. - Mamo, to jest Harry, mój przyjaciel. Harry to jest moja mama, Andrea





Wiem, że miał być wczoraj, ale nie zdążyłam przetłumaczyć. Wybaczcie. :)

33 komentarze:

  1. ha pierwsza jezus kochamm jee <3<3<3 -minnie

    OdpowiedzUsuń
  2. matko dawaj nextttaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne!! ♥ Ciekawe co powie mama Drew kiedy zobaczy piercing i tatułaże Hazzy :3 daj nexta plooosę ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. mama Drew:Mrrrrr kocie! hahah ale nie no to by było dobre!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeej jaki długi rozdział :)Czekam na następny .! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. daj dziś 15 prosze cie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham to czytać tłumacz szybko następny ;) <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. Łooo ;D ale długi rozdział ;D Świetny ;DD Czekam na kolejny ;D <33

    OdpowiedzUsuń
  9. dasz dzisiaj 15 ? zajebisty <333

    OdpowiedzUsuń
  10. Spoko ;) Nikt nie jest robotem żeby przetłumaczyć wszystko na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste! Tłumacz dalej, świetnie ci to wychodzi :).
    Z kolejny rozdział będzie dzisiaj czy jutro? Nie mogę się doczekać! :)))).

    OdpowiedzUsuń
  12. a spróbujesz dziś dodać 15 proszeeeee!!!!!!!!! świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże kocham to !! Zajebiste <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham to ! Boski rozdział *.* Czekam na next ^.^
    @1DMyDreaaam

    OdpowiedzUsuń
  15. 15 dziś? Świetne c:

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham! Dawaj szybko następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny, bardzo jestem ciekawa co będzie dalej, a najbardziej co powie mama Drew jak zobaczy Harrego i sądzę, że Harry dobrze się zachował w stosunku do Nialla, Niall niby taki słodki, a tutaj proszę. No no, dużo się dzieje. Błagam cię dodaj jeszcze dziś 15 rozdział. PROSZĘ

    OdpowiedzUsuń
  18. Dodaj dzisiaaj . <3 proszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszęproszę proszę :D

    OdpowiedzUsuń
  19. dodam 15 dzisiaj, spokojnie xx

    OdpowiedzUsuń
  20. O matkoo. *.*
    Kocham,kocham,kocham.!!!!
    Plose... Dodasz dziś nexta.??
    Wiesz , adrenalina, ciekawość i te sprawy...xD / Psonek.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne :3 Dziękuję, że przetłumaczyłaś <3 Z niecierpliwością czekam na next'a :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział, nie mogę sie doczekać nastepnego.

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  24. ja poprostu chcę podziękować Ci za to, że to tłumaczysz kc. / @ahhmystyles

    OdpowiedzUsuń
  25. kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam <3 <3 <3 <3 chcę next ! : D

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  27. zajebistyyy!!!!!!!!!!!!!!kiedy next??????;****

    OdpowiedzUsuń
  28. Cuuudeńko ;* <3
    Ania ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo się ciesze, że to tłumaczysz. To jest świetne i dawaj nexta :)))

    OdpowiedzUsuń
  30. aww jak słodko *.* nareszcie się nie kłócą <3

    OdpowiedzUsuń