poniedziałek, 24 czerwca 2013

Chapter 29

 Wracałam do domu na piechotę, bo Harry miał do załatwienia ważną sprawę, nie było to jakąś niewiarygodną niespodzianką. Moje stopy przyspieszały kroku. Nie było zbyt ciepło jak zawsze więc chciałam jak najszybciej dojść do domu.
Usłyszałam nagle chrząknięcie dochodzące ze strony alei. Zignorowałam to bo nie było to czymś nowym.
-Kurwa – słyszałam jak ktoś krzyknął. Ostrożnie podeszłam bliżej alei. Dało się usłyszeć jęki i głuche odgłosy. Sięgając dalej wzrokiem zobaczyłam skuloną postać leżącą na ziemi i jedną wyprostowaną, stojącą nad nią. Wysoki nieznajomy kopał bezlitośnie człowieka w żołądek.
-Następnym razem zapamiętasz, że masz spłacać swoje pieprzone długi – mężczyzna powiedział ochrypłym głosem. Harry? Znałam ten głos wszędzie. Ale... to nie mógł być on. Powiedział, że musi coś załatwić. To jest ta ważna sprawa o której mówił?
-H.. Harry? - wyszeptałam co było ledwo słyszalne, ale nieznajomy odwrócił się. Wzrok chłopaka z lokami spoczywał na mnie, tatuaże zdobiły jego ciało. Jego knykcie pokryte były krwią a bezlitosne spojrzenie było na mojej twarzy. To Harry.
-Drew? - zapytał. Jego spojrzenie złagodniało kiedy mnie zobaczył. Cofnęłam się do tyłu i popatrzyłam na osobę leżącą w poprzek drogi; słychać było jęki pochodzące z jego ust.
-Drew – powiedział po raz kolejny z miększym tonem. Byłam wystraszona i wstrząśnięta.
-Dlaczego? - wyrzuciłam z siebie cicho kiedy moje oczy wypełniły się łzami.
-Drew. On nie spłacił długu. Nie mogłem po prostu pozwolić mu odejść – błagał podchodząc do mnie. Po raz kolejny się cofnęłam. Jego ręka chwyciła moją. Wzdrygnęłam się lekko widząc krew na jego dłoniach.
-N..nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś – wyjęczałam. Moje oczy powędrowały w górę patrząc na niego z przerażeniem.
-Musiałem. W innym wypadku nie będą brać mnie na poważnie. Muszę utrzymać swoją reputację – jego oczy wypełniły się niepokojem. Martwił się o to, że może w tym momencie mnie stracić.
-Muszę iść – szepnęłam spuszczając wzrok.
-Drew, nie – powiedział z łamiącym głosem
-Co nie, Harry? Myślałam, że to co mówią o tobie inni nie jest prawdą! Myślałam, że jesteś lepszy – krzyknęłam z uspakajającym głosem na końcu. - To pokazuje ile tak naprawdę wiem o tobie. Nic nie wiem Harry – szepnęłam znów przenosząc na niego wzrok. Moje oczy zabłyszczały.
-Proszę. Proszę nie zostawiaj mnie – mówił kiedy jego głos się złamał
-Co jeśli to zrobię? Mnie też pobijesz bo się nie dostosowuje? - wyplułam. Jego wzrok momentalnie stał się surowy.
-Nie masz pieprzonego pojęcia jak to jest być mną! - warknął głośno patrząc na mnie z wściekłością. Bałam się; wiedziałam, że Harry nie potrafi kierować swoim gniewem.
-J..ja przepraszam – wyjęczałam. Łzy spłynęły po moich policzkach. Poczułam dwa ramiona owijające mnie i przyciągające do siebie. Zapach Harry'ego wypełnił moje płuca. Poczułam zapach narkotyków znacznie silniej niż zwykle.
-Nie chciałem, żebyś to widziała – mamrocze do moich włosów, głaszcząc ręką moje plecy. Wycofał się i chwycił dłońmi moje ramiona patrząc na mnie. - Przestraszyłem Cię? - zapytał. Oddech uwiązł mi w gardle. Oczywiście, że mnie przestraszył, ale nie powiem mu tego.
-N..nie – wyjęczałam. Twarz Harry'ego złagodniała. Sunął kciukiem po moim policzku ścierając łzy. Spuścił wzrok i odsunął rękę od mojej twarzy.
-Nie zasługuję na ciebie – wymamrotał patrząc na krew na jego knykciach. Podniosłam jego rękę próbując ignorować czerwony płyn cieknący z niej.
-Każdy zasługuje na kogoś kto go kocha – powiedziałam po czym Harry popatrzył na mnie. Jego oczy zalśniły.
-Kocham Cię – szepnął ledwo słyszalnie podnosząc moją dłoń do swoich warg naciskając na niej pocałunek.
-Też Cię kocham – odpowiedziałam. Usłyszałam jęk nieznajomego leżącego wciąż na drodze.
-Nie zamierzasz mu pomóc? - zapytałam czekając na odpowiedź, ale nie usłyszałam nic ze strony chłopaka. - Harry! Nie możesz go tam zostawić – krzyczałam. Łzy znów zaczęły spływać po mojej twarzy. Harry wciągnął mnie do uścisku głaszcząc moje włosy i ciągnąc do swojego samochodu. Weszłam niepewnie do środka a Harry zamknął za mną drzwi. Czekałam aż wejdzie do środka a kiedy to zrobił, ruszył z miejsca i patrzył na mnie ze zmartwionymi oczami. Odwróciłam od niego wzrok i przeniosłam go na okno.
-Nie możesz go tam zostawić, Harry. On może umrzeć – mój głos zadrżał
-Nic mu nie będzie. Wcześniej było z nim gorzej – Harry odparł chłodno. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszałam. Pobił kogoś tak, że nie może nawet wstać i zostawił go. Co za dupek. Burknęłam odwracając się od niego. A co jeśli mi też coś zrobi? Zdenerwuje się i zaatakuje?
-Nigdy cię nie skrzywdzę, Drew. Wiesz o tym, prawda? - zapytał tak jakby czytał właśnie w moim umyśle. Pozostałam cicho nie wiedząc jak na to odpowiedzieć. Harry zatrzymał nagle samochód.
-Nigdy nie zrobiłbym ci krzywdy. Gdym to zrobił, nie mógłbym z tym żyć – powiedział autentycznie. Jego oczy napełniły się winą. Zaczęłam płakać. Robiłam to bardzo często ostatnimi czasy. Poczułam jak samochód znów ruszył a ja pochyliłam głowę w dół płacząc do swoich kolan.

Samochód zatrzymał się a ja usłyszałam jak Harry wychodzi z niego. Czekałam jakieś 10 sekund po czym popatrzyłam w bok i ujrzałam postać Harry'ego, który otworzył mi drzwi. Podniósł mnie z fotela w ślubnym stylu i nogą zamknął drzwi. Popatrzyłam wokół, ale nie zobaczyłam swojego domu tylko blok w którym mieszka Harry.
-Dlaczego tu jesteśmy? - wymamrotałam do jego koszulki plamiąc ja swoim rozmazanym na twarzy tuszem.
-Nie zawiozę cię do domu w takim stanie. Zostaniesz na noc u mnie – oznajmił

Harry otworzył drzwi do swojego mieszkania nadal trzymając mnie na rękach; posadził starannie na kanapie w salonie i udał się do kuchni. Uniosłam głowę i zobaczyłam jak chłopak myje ręce i stawia wodę na herbatę.
-Ile cukru, księżniczko? - zapytał
-2 łyżeczki poproszę – pociągnęłam głośno nosem na co Harry odpowiedział śmiechem siadając obok mnie. - Powiedz mi coś o sobie – wydukałam. Jak bardzo głupio zabrzmiałam? - J..jeśli ch...
-Co chcesz wiedzieć? - przerwał mi uśmiechając się
-Rodzina? - powiedziałam sącząc herbatę. - Harry, nie musisz mówić, jeśli nie chcesz – powiedziałam niepewnie
-Nie. Jesteśmy teraz ze sobą. Nie mam żadnych tajemnic – zaśmiał się. - Więc, moi rodzice się rozwiedli. Mój ojciec używał mojej matki jako rzeczy do wyładowania swojej złości. Za każdym razem próbowałem stawać w jej obronie, ale wtedy i ja dostawałem w twarz. To jest powód dla którego zacząłem uczyć się samoobrony i walki; żeby chronić moją mamę. Miałem też młodszą siostrę więc za każdym razem kiedy dochodziło do bójek, upewniałem się, że siedzi u siebie w pokoju. Nie chciałem, żeby widziała co jej ojciec robi jej matce – popatrzyłam na Harry'ego z przerażeniem. Nie mogłam uwierzyć, że jest taki przez jego ojca – Ja, moja mama i siostra przeprowadziliśmy się pewnego dnia do Londynu. Poznałem tak bardzo dużo złych ludzi. Zacząłem się z nimi widywać i kolegować. Wciągnęli mnie w gangi i narkotyki. Moja mama nie tolerowała tego gdy się o tym dowiedziała, więc odszedłem. Wsiadłem do pierwszego lepszego pociągu i odjechałem. Wylądowałem tutaj... w Holmes Chapel. Sprzedawałem narkotyki aby zarobić, a ci którzy nie płacili zostawali przeze mnie pobici. Przez to wszystko ludzie się o mnie dowiedzieli i nadali imię – powiedział i popatrzył na mnie w górę ze łzami w oczach.
Rozłożyłam ramiona i wciągnęłam go do uścisku, masując jego plecy.
-Dziękuję – wymamrotał do mojej szyi. Siedzieliśmy na kanapie przez kolejne 20 minut i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym w wolnych chwilach pijąc herbatę.
Usta Harry'ego utworzyły uśmieszek.
-Powiedziałem ci o sobie już wszystko, teraz chciałbym wiedzieć coś o tobie – powiedział
-Dobrze. Co chcesz wiedzieć? - ułożyłam się wygodnie na kanapie.
-Jak długo byłaś z chłopakiem? - zapytał swoim niskim i ochrypłym głosem
-J..ja, uh.. - oddaliłam się nie wiedząc co powiedzieć.
-Całowałaś jakiegoś chłopaka, poza mną? - zapytał zbliżając się do mnie. Całowałam innych chłopaków. Charlie. Był moim chłopakiem zanim się tu przeprowadziłam. Nie chciałam go całować, on po prostu podszedł do mnie i wepchnął mi język do ust. To było odrażające. Na samą myśl się wzdrygnęłam.
-Tak – powiedziałam cicho. Mogłam czuć oddech Harry'ego na swojej twarzy.
-Dotykałaś kiedyś chłopaka? - uśmiechnął się a jego ręka podążała wzdłuż mojego uda.
-Nie – szepnęłam
-Czy chłopak dotykał kiedyś ciebie? - jego ręka zatrzymała się na wewnętrznej stronie mojego uda.
-N..nie – wyjąkałam. Harry uśmiechnął się psotnie.
-Doskonale – szepnął mi do ucha. Jego ręka wędrowała znów po moim biodrze dojeżdżając do mojego centrum. Zwinęłam ciało tym samym odrzucając rękę Harry'ego z powodu obcego dotyku.
-Shhh – złagodził napięcie. Jego wargi błądziły po mojej szyi a ręka po biodrze. Zostawiał ślady niedbałych pocałunków wzdłuż linii szyi i szczęki tworząc drogę do delikatnego miejsca za uchem. Całował i ssał lekko moją skórę. Jego usta powędrowały bliżej mojego ucha skubiąc delikatnie jego płatek. Jego gorący oddech odbijał się od mojej skóry.

-Pozwól mi sprawić, że poczujesz się dobrze, Drew

46 komentarzy:

  1. Pierwsza ;DD Boski rozdział .! czekam na kolejny ;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. awwww <3 dawaj nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetnyyy <3.
    Dodaj dziś kolejny, please :3.
    k.c k.c k.c :D

    OdpowiedzUsuń
  4. cudo!! ;3 <3 czekam na next ;**** K.C.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, czekam szybciutko na następny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodasz dziś następny!? Błagam, błagam!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. dodaj dziś następny:3 Wszyscy bylibyśmy zadowoleni :3 :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. aaaaaaaaaaa :D chce kolejny <3 kończyć w takim momencie to grzech :D na pewno do niczego nie dojdzie, ale może coś... :D

    OdpowiedzUsuń
  10. proszę o następny rozdział !!! Boże cudoo <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super ♥
    Czekam na następny :DD
    Mam nadzieję, że akcja się rozwinie 'If you know what I mean' xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne *.* Czekam z niecierpliwością na next'a :3

    OdpowiedzUsuń
  13. :D BJUTIFULLLL :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na następny ;DD

    OdpowiedzUsuń
  15. Dodasz jeszcze dzisiaj nową część? Cudowne opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy wydasz to opowiadanie jako książkę? Please odpisz, bardzo zależy mi na odpowiedzi. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie jest jej. Ona tylko tłumaczy..

      Usuń
    2. dokładnie. To tylko moje tłumaczenie, nie mogę zrobić niz innego tylko tłumaczyć na blogu x

      Usuń
  17. Oby akcja się rozwinęła ^^ Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudownie. Trochę nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń. Czekam na następny, jesteś boska :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział <3
    Czekam z niecierpliwością na następny :)) xx

    OdpowiedzUsuń
  20. kiedy dodasz następny rozdział? :) prooooszę odpowiedz. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki że odpowiedziałaś :) . nie mogę się doczekać ♥

      Usuń
  21. DLACZEGOOO JUTRO ? :( Przez ciebie nie będę mogła zasnąć xD <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Czemu dodałaś dwa rozdziały z numerem 29?
    Oczywiście jak zwykle cudownie! Czekam z niecierpliwością na next!
    Szkoda, że nie dodasz dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  23. [spam] Tak ciężko jest pogodzić się ze stratą przyjaciela, a jeszcze ciężej dowiadywać się całej prawdy o swym życiu otoczonym kłamstwami i krzywdami osób najbliższych. Jak ciężko jest przyjąć do świadomości śmierć bliskiej osoby, jak trudno jest zrozumieć prawdziwy sens istnienia miłości, która tak dotkliwie zadaje rany zakochanemu człowiekowi, która pozostawia piętno na wypalonym cierpieniem sercu. Czy rzeczywiście sława i pieniądze są głównym celem ludzkiej egzystencji? Czy zatracona osobowość, materialne podejście do codzienności jest czymś pożądanym i słusznym? Czy ludzie naprawdę tak bardzo pragną unikać zobowiązań i boją się przyznać do popełnianych błędów? Czy przyjaźń dwójki ludzi musi być tak zakłamanym obrazem szarej rzeczywistości?
    Lena Jones do momentu wyjazdu swojego najlepszego przyjaciela sądziła, że ma wszystko i wszystko to kochała miłością prawdziwą, szczerą. Kiedy jednak kariera i pieniądze okazały się ważniejszymi aspektami życia, utraciła dotychczasowy spokój i szczęście. Po latach niewiedzy dotyczącej swej bratniej duszy odnajduje go, lecz ponowne spotkanie ciągnie ją do coraz straszniejszych prawd i niedorzeczności stających się z każdym dniem częścią jej nowego bytu.

    Zapraszam na http://crystal-somnia.blogspot.com/. Opowiadanie dotyczy zespołu One Direction.

    OdpowiedzUsuń
  24. mmmmmm zarąbisty rozdział, proszę o następny ;p

    OdpowiedzUsuń
  25. *-* Jak ja kocham ten blog *-*

    OdpowiedzUsuń
  26. BOSKIE!
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie mogę się doczekać następnego! /Ola xx

    OdpowiedzUsuń
  28. Boski czekam na nexta!1 <3

    OdpowiedzUsuń
  29. NEXCIORR ;D . O której będzie następny ? :) /. Nie mogę się doczekać jak zawsze fenomenalny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  30. o której będzie następny ?
    a ten rozdział CUUUUDOWNY !!!

    OdpowiedzUsuń
  31. www.what-yoou-think.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Prosze daj dzisaj do 19 nexta :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudowny jak zawszee! <3
    Następnego poproszę! Nie mogę się już doczekać ^^

    OdpowiedzUsuń